poniedziałek, 16 stycznia 2012





Witajcie, zapewne myśleliście, że o was zapomniałem ? Nie jest to prawdą, ale nie miałem jak dodać tej recenzji w sobotę, ponieważ nie byłem obecny w domu. Więc robię to dzisiaj i mam nadzieje, że zostanie mi to wybaczone.

Kilka słów wstępów, przeprosin, a dzisiaj mam do pokazania dosyć nietypową grę, która ma już za sobą dosyć sporą historię. Zaczynając od DSJ 2.1, później DSJ 3, mamy wreszcie DSJ 4. Gra nie jest taka wielka, może być nawet uznawana za mini grę, ale frajda jaką można czerpać z tej gry, jest nie do opisania. Czy twórca Jussi Koskela, podołał zadaniu i stworzył godną kontynuację. Zapraszam do przeczytania recenzji z gry Deluxe Ski Jump 4. Oczywiście nie ma tutaj fabuły, więc ten punkt zostanie pominięty.


Mechanika gry najnowszej odsłony skoków, nie jest w cale taka prosta jakby się mogło wydawać. Mamy tutaj praktycznie wszystko co dzieje się w prawdziwych skokach : realistycznie wiejący wiatr, postawa skoczków, noty za styl itd. to dodaję tej grze jedynie dobrego smaku i zachęty do sięgnięcia po nią. Brakuje tutaj tylko jedynie głupich sędziowskich zagrywek z wiatrem, które występują w rzeczywistości. Możemy nawet podnosić belkę w górę czy w dół, niestety jak na razie ten zabieg działa tylko w czasie treningu, gdzie już na przykład z pięćdziesiątej belki nie mamy żadnych szans na wylądowanie.


Dość agresywna postawa, wpływa na odległość
Właśnie, dość agresywna postawa naszego zawodnika wpływa na odległość, podobnie jest w rzeczywistości. Jeżeli lecimy czysto, wyłożeni pięknie na nartach, to odległość będzie nawet dobra, ale tutaj też olbrzymią rolę odgrywa wybicie z progu. Głównym przyrządem, który nam będzie służył podczas gry, jest myszka naszego komputera. Dzięki niej będziemy mogli bić rekordy graczy na całym świecie. Jakby tego było mało, podczas lotu musimy już balansować myszką, aby nasz skoczek nie uległ wypadkowi, czy też aby nie skoczył za krótko, a to jest już nie lada zadanie, ponieważ system gry lubi zaskakiwać i kiedy by wydawało się, że jesteśmy już na ziemi, wylądowaliśmy. Nagle nasz skoczek przewraca się i oczywiście skok jest słabszy, niż jakby wylądował.


Poczuj się jak Małysz : )
Kolejnym elementem mechaniki jest prędkość na progu, ale tutaj raczej wszystko wykonuje system, jednak jeżeli mamy mocniejszy wiatr, to można zaobserwować pewne ruchy rąk u naszego skoczka. Jeżeli mamy większą prędkość na progu, powinniśmy skoczyć troszeczkę lepiej. Trzeba poświęcić trochę czasu, nowemu produktowi, aby zrozumieć o co w tym chodzi.




Dźwięku praktycznie tutaj nie mamy żadnego, liczą się tylko odgłosy otoczenia czy też sygnalizator informujący nas o tym, że możemy skakać. Otoczenie natomiast, jest całkiem dobre jak tego typu "małą" grę. Skocznie są wykonany w interesujący sposób, widać że zostało zmienione wiele rzeczy z poprzedniczki, które szczerze mówiąc przeszkadzały. Między innymi sztywność zawodnika czy "kwadratowi" ludzie. Tutaj oczywiście nie mam ludzi w 3D, ale całkiem lepiej to wygląda i się prezentuje, więc otoczenie na duży plus. Nie mamy tutaj jednak co na razie oceniać, mamy tylko osiem skoczni, autor jednak informuje że będą pojawiać się z czasem nowe, więc nie wypada robić nic innego tylko czekać. Zdecydowanie gra dla fanów skoków narciarskich, innych może ta gra znudzić po paru skokach.


Dziś bez podsumowania, uważam że po prostu nie ma co wydawać plusy i minusy tej grze, gdyż praktycznie minusów tutaj nie widzę, w przypadku trójeczki było to widoczne i to mocno, tutaj wszystko zostało zatuszowane. Za tydzień zajmę się już normalną recenzją "dużej" gry, ale nie obiecuję że post będzie w sobotę, tak na zapas informuję. Dziękuję za zrozumienie i Pozdrawiam !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz