Późny wieczór, a ja postanowiłem coś tutaj napisać. Otóż w piątek zacząłem swoją przygodę z grą Captain America: Super Soldier w wersji na konsole PlayStation 3. Nie jest to recenzja, tylko taka jakby zapowiedź recenzji, która ujawni się myślę, że za tydzień. Przejdźmy więc do konkretnych rzeczy.
Gra opiera się o jednego z najbardziej lubianych superbohaterów Kapitana Amerykę. Jako super żołnierz, ma on za zadanie oprócz dawania nadziei na zwycięstwo, zniszczenie tajemniczej organizacji o jakże dźwięcznej nazwie "Hydra". Jakby tego było mało, spotka na swojej drodze kilka ciekawych osobistości ze świata łotrów, w tym też swojego odwiecznego wroga Red Skull'a (Czerwoną Czaszkę). W każdym razie, gra wygląda całkiem dobrze, system walki zbliżony całkowicie do tego, którego znamy z Batmanów, główny bohater nie jest drętwy, przemawia więc głosem Chrisa Evansa, który również wcielił się w rolę Kapitana Ameryki w filmie "Kapitan Ameryka: Pierwsze starcie", więc całość wygląda bardzo klimatycznie. Jest to typowa gra akcji, więc nie ma czasu na chwilę nudy, występują również zagadki i to co zbieracze lubią najbardziej, ciekawostki. Niestety dużą wadą tej gry jest otoczenie, które jest widać, że robione na szybko, obiekty są niedopracowane, a często w otchłani widać czarne okna, tak jakby ktoś wypełnił w paincie białe tło, czyli tak zwane zrobione na odwal się, aby jakoś sprzedaż poszła. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że Captain America wypada całkiem nieźle, niektóre magazyny dają mu aż 7 punktów, na 10 możliwych. Ja uważam, iż to był to dobry zabiega, aby odświeżyć już zapomnianego przez wielu bohatera komiksów, który gdzieś tam już zanikał. Pełna recenzja już wkrótce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz