sobota, 22 października 2011

God of War III - Recenzja





God of War III to doskonała gra, pełna akcji i mitologicznych stworów. Chcieliście kiedykolwiek przenieść się do krainy Hadesa i stoczyć z nim potyczkę ? Teraz możecie. Trzecia część przygód Boga Wojny, jest po prostu kontynuacją znanej serii, po prostu jest to dalsza część przygód Kratosa, który ma tylko jeden cel...Zemstę. Zapraszam do przeczytania recenzji z gry God of War III.




Jak możemy się domyślać God of War III, rozpoczyna się tam gdzie kończy się "dwójka". Sprzymierzony Kratos wraz z Tytanami wspina się na górę Olimp, za sprawą zemsty na Zeusie. Nie przepuszcza, że Ojciec ma dla niego niespodziankę i że wkrótce skończy w rzece Styksu, rażony boskim gromem Zeusa. Oczywiście nie wszystko idzie po myśli Kratosa, ponieważ żyjący bogowie łączą swoje siły i stają do walki z Tytanami oraz samym Kratosem. Niestety na ich niekorzyść każdego z nich spotka ten sam los, czyli śmierć. Fabuła też toczy się wokół ognia olimpijskiego oraz znajdującej się w nim Puszki Pandory.

Oto jednego z bogów: Posejdon

Fabułę będziemy jeszcze poznawać za pośrednictwem niedługich, ale jakże fenomenalnych przerywników filmowych. Znajdziemy w nich też wspomnienia z dwóch pierwszych części, a więc w jakimś stopniu będziemy wiedzieć co się wydarzyło przed częścią trzecią. Mogę tylko powiedzieć, że nie będzie to nudna tułaczka po mitologicznym świecie, a całkiem krwawa tułaczka, a więc...coś dla koneserów latających głów i flaków.

...Między innym coś takiego. 



Mechanika gry, przedstawia się w następujący sposób. Przemierzamy mitologiczny świat i powodujemy rzeźnię kolejnych przeciwników. Czyli po prostu jak każdy dobry Slasher, bawimy się świetnie. Do walki posłużą nam nie tylko Ostrze Wygnania, które będziemy już mieli na początku, ale również w późniejszej części gry, na taki przykład Szpony Hadesa, które zdobędziemy w walce z Hadesem w jego podziemnym świecie. Wszystko przedstawia się tutaj dobrze i mamy różnorodność w wyborze broni. Znajdziemy bronie dystansowe, bronie krótkiego zasięgu i bronie służące tylko do walki wręcz, które zadają większe obrażenia niż podstawowe Ostrza Wygnania. Również tutaj znajdziemy mini-gierki, służące nie tylko do rozwalania potężnych Bossów, ale również do niektórych zagadek...jeśli można ta nazwać zagadkami. Najbardziej kontrowersyjną mini-gierką jest ich scena erotyczna w Pałacu Afrodyty, ale jak możecie się domyśleć szczegółów nie poznacie, po prostu będziecie musieli klikać określony klawisz i może to się wyda dziwne...miałem z tym największy kłopot.

Wyświetlające się klawisze na ekranie, musimy wciskać na Padzie.


Wspominając już o mini-gierkach, wyskakujące klawisze odpowiadają ułożeniu na Padzie, więc podczas gry nie będzie nam to przeszkadzać, ponieważ nie będzie nam zasłaniać momentów zawrotnej akcji. Teraz troszeczkę rozwinięcie o zagadkach. Nie ma ich wiele, chyba że dla kogoś zagadką jest przeciągnięcie dźwigni, lub przestawienie jakiegoś kamienia. Właściwie nie zaobserwowałem trudnych zagadek wymagających myślenia, ale czasem zagadką jest pokonanie Bossa, na poziomie normalnym miałem ogromne problemy i zagadką dla mnie było obranie odpowiedniej taktyki, więc przymykając oko, pomyśleć jednak trzeba.

Kratos z Ostrzami Wygnania.

Gracze, którzy lubią być poszukiwaczami skarbów chyba się trochę rozczarują. Owszem mamy poukrywane skrzynki, zawierające pewne artefakty, które się powtarzają i jeśli zbierzemy ich odpowiednią ilość, zwiększy nam się poziom życia lub many, a oprócz tego znajdziemy jeszcze jakieś osobne artefakty, nie wpływające jednak na dalsze losy gry, po prostu...mamy je bo mamy.

Musimy na przykład zebrać Oko Gorgony w trzech sztukach.
Oczywiście jeśli chcemy uzupełnić swoje życie, które niejednokrotnie uratuje nam życie, gdyż nasz potężny Kratos nie ma możliwości regeneracji życia czy też many, musimy otwierać skrzynki oznaczone następująco. Kolor zielony są to kule życia, odnawiający nam nasz pasek zdrowia, natomiast skrzynki oznaczone kolorem niebieskim, odnowią nam naszą manę. Są jeszcze skrzynki oznaczone kolorem czerwonym, wpłyną one na nasze czerwone "kule" służące do ulepszania poszczególnych broni, a także znajdziemy skrzynki oznaczone kolorem białym, które stanowią mieszankę.

Czerwone Kule, z czerwonej skrzynki

Zapomniałem wspomnieć też o specjalnych atakach naszego bohatera. Każda broń kryje inny specjalny atak, z naszego Ostrza Wygnania możemy przywołać Ducha Sparty (jeśli się nie pomyliłem), a ze szpon Hadesa, określoną duszę, które pomogą nam rozszarpywać kolejnych przeciwników. Bóg Wojny posiada również, specjalny atak trwający kilka sekund, którego może używać po naładowaniu paska symbolu, znajdującego się na zdjęciu wyżej po prawej stronie, atak ten zwie się Szałem Sparty. Cóż więcej powiedzieć o mechanice, myślę że to wszystko, gdyż więcej rzeczy raczej w tej grze nie znajdziemy. Stawia ona na totalną rzeźnię.


Za muzykę w God of War III odpowiada aż pięciu kompozytorów Gerard K. Marino, Ron Fish, Mike Reagan, Cris Velasco i Jeff Rona i jeśli miałbym do nich jakieś zastrzeżenia to chyba takie, że niektóre utwory są za krótkie. Trzecia część przygód Boga Wojny, posiada fenomenalną muzykę, został w niej utrzymany klimat i jeżeli na przykład walczymy z Hadesem, to słychać tą dramaturgię w otoczeniu. Panowie kompozytorzy powinni dostać za to co najmniej Oskara, według mnie jest to jeden z mocniejszych punktów w God of War III. Poniżej próbka tego co powstała dzięki wyżej wymienionym Panom.


Teraz kilka słów o otoczeniu, po prostu wystarczyło by kilka "o jasny gwint...nie wierzę", ale musimy tutaj trochę rozprawić się dokładniej nad otoczeniem. Zacznijmy od królestwa Hadesu, które mi się podobało najbardziej, może dlatego, że wracamy tam podczas gry z kilka razy. Zawsze zastanawiałem się jak wygląda Tartar, tyle tych opowieści w szkole na temat mitologii, że zżerała mnie ciekawość na temat tamtejszych miejsc. Królestwo Hadesa wygląda wspaniale, jest przerażające, tułają się po nim dusze szukające zbawienia, które nas łagodnie mówiąc zaczepiając. Hades ma swoją armię, po prostu miód i orzeszki, a sala gdzie walczymy z Hadesem, też została wykonana z pomysłem, więc Królestwo Hadesa jest takie jak sobie wyobrażałem.

Tartar...:0   
Ogólnie biorąc całe otoczenie w całość, autorzy mieli wyobraźnię. Bo według mnie fenomenalnie przedstawili mitologiczny świat i chociaż w niektórych momentach, wygląda on za bardzo nowocześnie, to i tak jest naprawdę bardzo dobry. Twórcy w pewnym stopniu zaspokoili moją ciekawość i teraz będę mógł sobie dalej wyobrażać jak tamten świat wyglądał, jeśli w ogóle istniał.

Przeciwnicy w God of War III, są różnorodni, znajdziemy tutaj stworzenia znane z mitologii greckiej, na przykład Minotaura, czy też Harpie, ale znajdziemy też stworzenia, które powstały tylko i wyłącznie z inicjatywy twórców, no znajdziemy jeszcze Cyklopów, ale ci panowie z jednym oczkiem w głowie, są popularni w wielu grach. Zaczniemy od tych najprostszych przeciwnikach, czyli od zwykłych żołnierzy Olimpu. Wyglądają wiarygodnie, ale są niezwykle słabi, natomiast ich odmiana z takimi dziwny tarczami jest ich odwrotnością i w hordzie mogą spowodować dość dusze kłopoty. Oprócz prostych i normalnych, normalnych w sensie, że nie wysokich znajdziemy na swojej drodze wszędzie, lecz nie tylko tacy będą nam utrudniać życie. Pojawią się również więksi przeciwnicy, wymagający poświęcenia czasu na ich unicestwienie. Najbardziej w głowie zapadł mi stwór, który był skrzyżowanie: Lwa, Węża i Kozła, jak go można nazwać Wężokozolew, chyba tak będzie najlepiej. Pojawią się też olbrzymy, ale w porównaniu z niektórymi Bossami są to mrówki, jednak nie są one tak silne jak wyglądają. Ogólnie rzecz biorąc, znajdziemy tutaj pełno dziwnych stworzeń, na opisywanie każdego zabrakło by mi czasu.

Wspomniany Wężokozolew





Teraz kilka słów o Bossach, którzy są najtrudniejszymi przeciwnikami w grze, mowa tutaj głównie o bogach Olimpu, owszem znajdziemy tutaj jeszcze osobistości takie jak: Kronos czy Hefajstos (który nie rozmiarów przeciętnego człowieka), ale z nimi nie będziemy się aż tak bardzo męczyć. Bogowie Olimpu, z którymi przyjdzie nam walczyć w większości wypadkach dysponują większą siłą niż my, weźmiemy pod uwagę Posejdona, który na swoim "stworzonku" utrudnia nam życie, by na końcu wrócić na ziemię i zachowywać się jak człowiek, ale znajdziemy też tylko takich co dysponują większą szybkością, kimś takim jest na przykład Helios...cholera piekielnie szybka. Moim zdaniem największym Bossem jest Kronos, zajmuje on cały telewizor, a w dodatku stanowi nasze otoczenie...mówiąc jednym słowem, walczymy sobie na nim. Większego Bossa już nie znajdziecie. Na uwagę zasługuję również Hades, który z "piecem" na głowie chcę po prostu zabrać naszą duszę...dalej musicie zobaczyć sami.

Kronos w Tartarze.

Trzecia część przygód Kratosa, została wydana również w Polskiej wersji i wiecie co ? Powiem wam, że nie jest to kolejne zepsucie oryginalnego podkładu tylko całkiem dobra Polska wersja. W rolę Kratosa wcielił się Bogusław Linda ("W imię zasad skur..."), który poradził sobie fenomenalnie, a warto wziąć pod uwagę, że nie miał on zmodulowanego głosu. Pomyślcie ile musiał z siebie dać aby godnie zaprezentować Kratosa. Według mnie jest lepszy od oryginału. Kolejnym znanym aktorem biorącym udział w Polskiej Wersji jest Michał Żebrowski, który wcielił się w rolę Herkulesa i zrobił to w bardzo dobry sposób. Niestety słabiej wypadają rolę żeńskie, chociaż Afrodyta, której niestety aktorki podkładającej pod niej głos nie pamiętam wypada dobrze, tak Pandora wypada fatalnie, ale jeśli przymknie się na to oko, to jeszcze jakoś przeboleć można ten jęczący głos Pandory. Fajną sprawą jest również to, że w obsadzie znalazł się Fred Flinston, a dokładniej Hefajstos, mówi jego głosem. Więc Polska wersja wypada naprawdę na plus.

















A za tydzień w związku z tym, że zbliża się premiera gry Batman Arkham City w wersji na PC. Zajmiemy się jej poprzednikiem, mowa tutaj o:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz